poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Prolog

Jestem Kornelia-w połowie polka-w połowie amerykana. Mama jest polką, tata już nie. W domu z reguły mówimy po angielsku aczkolwiek jak jest z nami reszta rodziny to po polsku, tata też co nieco umie. 
Teraz wszystko sie zmienia, tata postanowił że sie wyprowadzamy za granice. Pewnie tato co z tego że zostawie tu znajomych, przyjaciół i reszte rodziny. Tak mój tata to specyficzny człowiek nigdy sie chyba z nim nie dogadam, a ilekroć mówie że chce tu zostać jego to nie interesuje, co mi pozostało? Spakowanie sie i pożegnanie z wszystkimi...

*R5*
-CO?-krzyknął Ross
-spokojnie braciszku na spokojnie-poprawiła go siostra- jak to nie będziemy przez jakiś czas występować?-zapytała na spokojnie taty, gdy ten poinformował cały zespół razem z mamą, że na jakiś czas trzeba odpuścić koncerty
-Po prostu my z mamą musimy wyjechać, a...-nie dane mu było dokończyć, gdyż wtrącił sie Riker
-ale my jesteśmy dorośli sami damy rade
-Dajcie dokończyć ojcu-wtrąciła Stromie
-Wyjeżdżamy razem z Andre, a bez niego nie możemy wiele zrobić ewentualnie możecie jakieś małe prywatne koncerty
-Chociaż tyle-powiedzieli wszyscy
-Ale czemu wyjeżdżacie?-spytał Rocky
-Musimy pozałatwiać pare rzeczy, ale dowiecie sie w swoim czasie
...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej kochani, a więc to jest prolog, mam nadzieje że historia wam sie spodoba i zapraszam do komentowania :)

~Tyna~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz